poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 4

Stałam chwilę nie ruszając się z miejsca. Nie rozumiem co się ze mną dzieje...
Ogarnęłam się i zapukałam do drzwi. Zdziwiłam się, ponieważ Amy była strasznie wesoła. W porównaniu z wczorajszym dniem jej zachowanie zmieniło się ogromnie.
- Przed twoim domem spotkałam tego chłopaka, o którym ci opowiadałam. Tego, który na mnie wpadł na ulicy wtedy... no wiesz Louisa. - spojrzała na mnie nieco zdenerwowana
- Wiesz nie spodziewałam się, że jeszcze się z nim spotkam. A wiesz co było najdziwniejsze? - zdenerwowanie Amy wzrosło
-Co?- zapytała
- Pytał mi się czy tutaj mieszkasz i czy się znamy..- spojrzałam na dziewczynę. W jej oczach zebrały się łzy.
- Amy, co się dzieje? Powiedz mi?- rozpłakała się na dobre.
- Ten chłopak to jeden z nich...- przytuliła się do mnie. Oddałam uścisk i delikatnie gładziłam jej plecy.
- Powiedz mi o co chodzi. Pomogę ci - uśmiechnęłam się do niej słabo
- Nie mogę ci tego powiedzieć, nie chcę wciągać cię w moje problemy...
- Mi możesz powiedzieć wszystko, twój problem to mój problem. No dalej opowiadaj na pewno coś na to poradzimy- Wyślizgnęła się z moje uścisku i usiadła na przeciwko mnie.
- Louis jest w gangu. Jest jednym z tej ich całej grupy....
- O matko....- Moją wypowiedź przerwał dzwonek. Amy aż podskoczyła
- Spokojnie to na pewno Lily- uśmiechnęłam się do niej
Udałam się do drzwi. Otwarłam je a ku mojemu zdziwieniu to nie była Lily..
- Hej, jest Amy ?- Louis.. co ja mam teraz zrobić?
- Cześć Amy jest zajęta, przekazać jej coś od ciebie ?- zapytałam
- Podaj jej to i powiedz, żeby do mnie zadzwoniła.
- Dobrze...- Chwyciłam małą karteczkę i schowałam do kieszeni.
- Nie będę wam przeszkadzał. Do widzenia Lucy- pocałował moją dłoń, a w moim brzuchu obudziło się stado motyli.
Zamknęłam drzwi i wróciłam do przerażonej Amy.
-To nie była Lily, ale nie martw się spławiłam Louisa. Kazał podać ci to i powiedział, że masz do niego zadzwonić.- Dziewczyna chwyciła kartkę i trzymała ją w dłoni.
-Nie sprawdzasz co to ?- zapytałam
- Nie, nie teraz- odparła
Amy zrobiła nam gorącą herbatę, a chwilę później przyszła do nas Lily.
- Amy jaki ty masz związek z tym całym gangiem ?- zapytała Lily
- No bo wiesz od tak członek największego gangu w Londynie nie pojawia się pod czyimiś drzwiami- Lily dalej ciągnęła ten trudny temat
- Wiem, że nie powinnam się tak zachowywać, ale nie mogę Wam teraz tego powiedzieć.- Amy płakała.
Nie będziemy się narzucać - powiedziałam spokojnie. Zawsze możesz na nas liczyć

*3 godziny później*

*Amy*
Dziewczyny wyszły .... Okej mogę dzwonić. Wróciłam spowrotem do salonu i wyjęłam karteczkę z kieszeni mojego sweterka. Na papierze był napisany numer telefonu i jakiś adres. Chwyciłam swojego iphona i wybrałam nieznany numer....
*Lucy*
Znowu zapomniałam kluczy.. Kurde..
- Lily poczekaj muszę wrócić po klucze- ruszyłam w stronę domu Amy. Weszłam bez pukania.
- To ja Lucy zapomniałam kluczy- krzyknęłam. Nie odpowiedziała mi. Kiedy miałam już udać się do wyjścia usłyszałam głos Amy. Schowałam się za futryną i zaczęłam słuchać.
*Amy*
Po trzech sygnałach w słuchawce usłyszałam niski męski głos.
- Halo?- przywitałam się cicho.
- Tomlinson. Kim jesteś ?
- Nazywam się Amy. Amy Foster.
- Miło ciebie słyszeć Amy- ton jego głosu był miły i przyjazny.
- Mam do ciebie małą sprawę, przyjedź jutro o 18 do starej fabryki na przedmieściach. Adres masz podany na kartce, ode mnie- mocniej ścisnęłam karteczkę w mojej ręce
- Dobrze - odparłam niepewnie.
-Będę czekał. Do jutra- nie zdążyłam nawet odpowiedzieć, ponieważ chłopak od razu się rozłączył.
- Mam nadzieję, że żaden z nich nie wie o podsłuchu- powiedziałam sama do siebie...
*Lucy*
Opierałam się o ścianę i dokładnie przysłuchiwałam się rozmowie Amy. Po skończonej konwersacji mojej przyjaciółki szybko przebiegłam do drzwi i po chwili już znajdowałam się na dworze. Wsiadłam do samochodu, a Lily ruszyła.
Tajemniczy Louis nazywa się Tomlinson.
Muszę go poszukać i dowiedzieć się co chce od Amy zanim będzie za późno.....

czytasz=komentujesz
5kom =nowy rozdział
Było 5 kom więc dałam mały świąteczny bonusik. Teraz rozdziały będą pojawiały się co tydzień :)
/Juliet<3

9 komentarzy:

  1. jak zawszę świetny ! pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na kolejny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam Cię za taką krytykę ale każdy się z nią spotyka i mam nadzieje,że Cię to nie zniechęci do pisania.
    Według mnie rozdziały są za krótkie i to o dużo. Staraj się pisać rozdział na co najmniej jedną stronę A4. Lepiej wtedy się to nawet czyta i interpretuje :))
    W pierwszym rozdziale masz małe błędy , postaraj się jej poprawić.
    Co do fabuły nudzi mnie troszkę, czytam zupełnie inne opowiadania i książki więc może dlatego.
    Mam nadzieje ,że Cię to nie zniechęci oraz próbuj dalej :*
    http://harryanddarcybiglove.blogspot.com/ -> zapraszam do mnie !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziekuje ale twoja krytyka mnie nie dotyka i ciesze sie ze nie walisz z anonima ale pozwol mi to mój blog i będę go prowadzila jak tylka ja chce ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I proszę nie reklamuj swojego bloga u mnie ok? Ponieważ nie lubię takich spamów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie chodziło mi o to żeby moja krytyka Cię dotknęła. Po prostu wyraziłam swoje zdanie.
    Przepraszam za reklamę jeśli tak to Ci przeszkadza:))
    Nie wale z anonima bo wyrażam swoją opinię.
    Mam nadzieje ,że zrozumiesz o co mi chodzi:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozumiem tylko,popraw pyt na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń