*Louis *
Tamta niech się cieszy, że szybko zniknęła mi z drogi. Jestem mega wkurwiony, Hazz ciągle coś ode mnie chce. Rozumiem gang jest ważny, ale nie będę rzucał wszystkiego i biegał na narady,bo on tak chce. Muszę z nim porozmawiać.
Po 15 min byłem na miejscu. Jak zwykle ta sama stara, opuszczona fabryka. Chłopacy siedzieli na starej kanapie i pili piwo. Liam wstał i podszedł do mnie by się przywitać. Uścisnął moją dłoń i wrócił do poprzedniej pozycji. Atmosfera była bardzo napięta, więc zacząłem zastanawiać się co się stało. Usiadłem obok chłopaków. Niall podał mi butelkę z alkoholem.
-Możecie mi kurwa wytłumaczyć co się dzieje i dlaczego nikt się nie odzywa !
-Lou tuż po wczorajszej akcji znaleźliśmy podsłuchy w samochodzie....
-Co ty mówisz Harry ? Podsłuchy niby skąd, wiecie kto to ?
- Prawdopodobnie zrobiła to Amy...
- Foster ?
- Raczej.
*Lucy*
Moja głowa po wczorajszym wieczorze nie funkcjonuje za dobrze. Dobrze, że do pracy idę na 11 inaczej na pewno bym się spóźniła. Od razu po pracy poszłam do Amy. Biedna źle się dzisiaj czuła. Około 17 znajdowałam się pod domem mojej przyjaciółki. Zapukałam w drewnianą powłokę, a po chwili drzwi otwarła mi Amy przytuliłam ją, a ona wpuściła mnie do środka. Zachowywała się jakoś dziwnie... Prawie w ogóle się nie odzywała tylko zadawała mi pytania i była jakoś dziwnie spłoszona.
-Coś się stało ?
- Nie wszystko w porządku- uśmiechnęła się do mnie lekko,lecz uśmiech szybko zniknął z jej twarzy.
Wiedziałam, że Amy coś ukrywa. Tylko co ?
Omf *.* Dawaj kolejny ♥
OdpowiedzUsuńKolejny Rozdział !! OMG !
OdpowiedzUsuńOkok :*
OdpowiedzUsuńPisz dalej !! <3 świetne :*
OdpowiedzUsuń